Mieszkam w starym bloku z wielkiej płyty. Jak większość z Was zapewne wie, łazienki w tych blokach są maleńkie i mało funkcjonalne. W tym roku postanowiłam wyremontować łazienkę. Zmianie miało ulec wszystko, łącznie ze starymi rurami. Dokonałam wszystkich niezbędnych uzgodnień w spółdzielni i przystąpiłam do szukania ekipy oferującej remonty łazienek. Takich firm w moim mieście było sporo. Różne też kwoty padały za taki remont. Niektóre chyba były wzięte z kosmosu.

Postanowiłam więc wpierw poszukać po znajomych. Przecież na pewno ktoś z nich taki remont robił i zna jakąś dobrą ekipę. Wstępne rozeznanie nie wyglądało obiecująco. Słyszałam więcej uwag niż pozytywnych komentarzy pod adresem takich ekip. No ale przecież sama remontu nie zrobię. Po wielu poszukiwaniach zdecydowałam się na niewielką ekipę, która robiła u moich znajomych. Efekty oglądałam, nie były złe. Pan majster przyszedł, pooglądał, pomierzył. Dokładnie ustaliliśmy zakres prac i spisaliśmy umowę. Nie chciałam później jakiś dziwnych, niewyjaśnionych sytuacji. Ekipa rusza z remontem w poniedziałek. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.